Jak co roku o tej porze pewna sieć supermarketów rozdaje książki kucharskie za 1gr 😉 W tegorocznym wydaniu moje dziecko wypatrzyło przepis i żyć mi nie dawało.
A najbardziej chodziło o to zdjęcie:
Oponki z lukrem i posypką!!! 🙂 Mam na oku pewien przepis, który chcę zrobić w tym tygodniu, a do niego będę potrzebować 6 białek, więc postanowiłam spełnić dziecięce marzenia. Ciasto zrobiłam z przepisu z Kulinarnego ABC, tylko zamiast robić pączki okrągłe zrobiłam oponki, smażenie itd, wszystko jak w przepisie. Gdy pączki stygły rozpuściłam tabliczkę mlecznej czekolady z dodatkiem kilku łyżek śmietany – polewa nr 1 gotowa. Natomiast Thermomix dostał zadanie zrobienia różowego lukru.
Przepis z ABC mi się nie spodobał, bo lukier był zrobiony z surowego białka, a ja się boję surowych jajek, mam swoje powody. Tak więc znowu sięgnęłam do własnych doświadczeń i zmiksowałam 50g ksylitolu na cukier puder (10s/obr.10), dodałam 2 łyżki wody, kilka kropel soku z cytryny i kilka kropel czerwonego barwnika spożywczego. Im więcej go dodacie, tym będzie mocniejszy kolor.
Trzy miseczki – w jednej rozpuszczona czekolada, w drugiej różowy lukier, w trzeciej wymieszane różne posypki (a posypki też nie byle jakie, bo z prawdziwego cukru trzcinowego, nie ma to tamto). Ostudzone oponki zanurzałam w czekoladzie lub w lukrze, potem w posypce i odkładałam do zastygnięcia.
Wyszły takie, jak na zdjęciu :). Przepis na pączki wraz z instrukcją wykonania znajduje się poniżej. I zobacz od razu mój kanał na You Tube, całkiem sporo przepisów już się tam nazbierało.
Najlepsze pączki – przepis na Thermomix – www.thermomania.com.pl
Składniki:
- 70g cukru trzcinowego (mój ulubiony, którego zawsze używam to ten) lub zwykłego
- 50g drożdży
- 200g mleka
- 4 żółtka
- 80g masła
- 500g mąki pszennej lub orkiszowej (u mnie typ 650 na przykład taka)
- 1 szczypta soli
- olej do smażenia
- dżem do nadziewania
1. 70 g cukru (użyłam trzcinowego), 50 g świeżych pokruszonych drożdży, 200 g mleka, 4 żółtka, 80 g masła pokrojonego na kawałki – podgrzewamy 1 min 30 s/ 37°C/ obr. 5.
2. 500 g mąki pszennej (ja użyłam orkiszowej typ 650), 1 szczypta soli – wyrobić 2 min/ interwał.
3. 2 łyżki spirytusu (może też być wódka, rum – nie trzeba się obawiać alkoholu, odparuje przy smażeniu) – wyrobić 1 min/interwał.
4. Ciasto przełożyć do dużej miski, będzie klejące i ciągnące – jeśli dodamy więcej mąki pączki będą „zbite” – nie dodajemy więcej mąki! Przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 30 minut – aż podwoi objętość.
5. Na oprószym mąką blacie rozwałkować ciasto na grubość 1 cm. Szklanką lub foremką o średnicy około 6 cm wycinać krążki, z krążków uformować kuleczki, zostawić do wyrośnięcia na ok. 10 minut. Z tego przepisu pączki będą malutkie, jeśli chcemy aby były większe musimy zrobić większe kulki.
6. W garnku lub wysokiej patelni rozgrzewamy olej o neutralnym smaku, ja użyłam oleju kokosowego bezwonnego. Temperautrę oleju sprawdzamy wrzucając jednego pączka, jeśli jest odpowiednia nie podgrzewamy oleju mocniej. Zbyt gorący spowoduje, że z zewnątrz pączki będą spalone a w środku surowe.
7. Ciepłe pączki nadziewamy dżemem, zimnym budyniem lub ajerkoniakiem – najwygodniej używać szprycy, można także dużej strzykawki.
8. Po ostudzenia można posypać cukrem pudrem, polukrować, polać roztopioną czekoladą.
[mailerlite_form form_id=2]