Kilka lat temu miałam wizję, że razem z rodziną wybiorę się nad polskie morze, a już najlepiej to na Hel. Nie wiem co mną kierowało, bo jakoś umknęło mi że właśnie tam gdzie się wybieramy, czyli we Władysławowie, jest centrum polskiego parawaningu. Przypomniało mi się to dopiero, gdy po raz pierwszy moje stopy dotknęły piasku.
Te wakacje w ogóle były średnio udane, bo i pogoda była kiepska, tłumy wszędzie i gdyby nie te gofry to już w ogóle byłoby smutno. Raz na kilka dni do Władysławowa przyjeżdżał food truck, który miał na sobie wielki napis „Gofry naturalne”. Kto już mnie trochę zna i korzysta z moich przepisów wie, że to jest hasło, które do mnie trafia, nie interesują mnie gofry robione z gotowych mieszanek tudzież jakichś tajemniczych proszków, ja chcę wiedzieć co tam jest i to mają być proste, normalne składniki a nie jakieś tam E czy inne dodatki.
Przemiła pani przygotowująca te przysmaki bez problemu podała mi przepis, którym się z Tobą chcę podzielić. Jest wypróbowany po wielokroć, gofry udają się nawet w takiej gofrownicy jak moja (czyli najtańszej z supermarketu). Przy okazji zapytam: jaką masz w domu gofrownicę i czy ją polecasz? Przyznaję, że w tej mojej w związku ze słabą mocą długo trwa pieczenie, chciałabym mieć je szybciej, gdy w brzuchu burczy.
Zobacz poniższy filmik, przekonasz się jakie to łatwe a przy okazji zobacz mój kanał na You Tube, całkiem sporo przepisów już się tam nazbierało. Sama nie wiem kiedy i jak, ale jest ich już ponad 150, wiele z nich nie pojawiło się na blogu, więc zajrzyj.
Gofry jak z budki – www.thermomania.com.pl
Składniki:
- 4 jajka
- szczypta soli
- 100g oleju
- 80g ksylitolu lub cukru
- 420g wody
- 450g mąki orkiszowej lub pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
1. Założyć motylek. Do naczynia miksującego wlać 4 białka i dodać do nich szczyptę soli, ubijać bez założonej miarki 2min/obr.3,5. Pianę przełożyć do miski, odstawić.
2. Do naczynia miksującego wlać 4 żółtka, wlać 100g oleju, wsypać 80g ksylitolu lub cukru, wlać 420g wody, wsypać 450g mąki orkiszowej lub pszennej i 1 łyżeczkę proszku do pieczenia, wymieszać 30s/obr.3.
3. Ciasto wlać do miski z ubitą pianą, delikatnie wymieszać szpatułką.
4. Smażyć w nagrzanej gofrownicy przez kilka minut aż będą chrupkie i rumiane. Być może za pierwszym razem trzeba będzie natłuścić delikatnie gofrownicę, ja zazwyczaj tak robię. Potem już nie wymaga natłuszczania, ciasto po upieczeniu bez problemu odchodzi od formy. Suszyć na kratce aby nie stały się gumowe.
5. Podawać z ulubionymi dodatkami – owocami, dżemami, masłem orzechowym czy bitą śmietaną. Albo wszystkim naraz.
Jeśli chcesz je przygotować bez urządzenia wielofunkcyjnego ubij pianę z białek na sztywno. Następnie zmiksuj składniki płynne, dodaj do nich składniki sypkie, krótko zmiksuj wszystko do połączenia w gładką masę. Dodaj ubite wcześniej białka i delikatnie wymieszaj. Smaż w gofrownicy na złoto i chrupko.
Mniam! Świeże owoce – czekam na nie z niecierpliwością
O tak, całą zimę czekam na zieleń i truskawki 🙂
Twoje na pewno lepsze!
A na owoce czekam niecierpliwie…
Ja też czekam i już nawet jakieś pierwsze owoce się pojawiają 🙂
Gofry zawsze spoko 🙂
To prawda 🙂
Gofry… Uwielbiam. 😍 Przepis zapisałam i jak kupie gofrownice to przetestuje. Starą wyrzuciłam (też jakaś tania). Słaba, stara i okropna… Nic się w niej już nie dało zrobić… Od początku była jakaś wadliwa.
Ja miałam dwie, ale ta lepsza mi wypadła z szafki i się roztrzaskała. 🙁 Także zbieram na nową, a tymczasem działam na tej niezbyt dobrej i niezbyt porządnej. 🙂
Wyglądają jeszcze lepiej niż te z budki! Muszę w końcu zaopatrzyć się w gofrownicę! 🙂
Oj tak, bez gofrownicy ani rusz 😉
Uwielbiam gofry, choć nigdy nie miałem okazji ich samemu. Pora to zmienić, dzięki za inspirację.
Proszę bardzo 🙂
Mniam,mniam! Gofry, owoce…przysiadam się!
Zapraszam 🙂
moje dzieciaki uwielbiają gofry, muszę koniecznie wypróbować Twój przepis!
Wypróbuj i daj znać czy im smakowało. 🙂
Trochę tęsknię za takimi prostokątnymi, chrupiącymi goframi. Chyba czas się zdecydować na porządną gofrownicę 😉
Moja nie jest wcale porządna, też myślę, że i u mnie czas na porządną gofrownicę. 🙂
Uwielbiam gofry 🙂 I jak super, że Pani podzieliła się z Tobą przepisem 🙂
Jak to w życiu bywa: wystarczyło spytać 😉
Już od dawna chodzi za mną kupno gofrownicy, teraz chodzi za mną jeszcze bardziej!
Może w końcu Cię dopadnie 😉 tylko nie kupuj takiej z małą mocą, bo wtedy się wieki czeka aż ciasto będzie chrupiące.
Gofry kocham miłością wielką (prawie tak samo wielką jak sernik) 🙂 co prawda mam juz swój przepis idealny, ale w zwiazku z tym ze robię je dosyć często, chętnie przetestuje również i Twój 🙂
Przetestuj koniecznie. 🙂
W weekend też robiłam gofry 😀
Haha widać to taka tradycja – jak weekend to gofry. 🙂
Ale piękne gofry. Super przepis, muszę koniecznie przetestować 🙂 Faktycznie wyglądają jak te z budki 😀
Wyglądają i smakuję jak te z budki 🙂
Wyglądają przepysznie, narobiłaś mi ochoty i chyba zrobię 🙂 zapraszamy do nas 🙂