Tortownicę o średnicy około 24 cm wyłożyć dokładnie papierem do pieczenia. Najlepiej by było żeby tortownica była bardzo szczelna ponieważ masa sernikowa jest płynna i zanim zacznie się ścinać w czasie pieczenia po prostu ucieknie dołem – wiem bo mi się to zdarzyło. W związku z tym używałam już zwykłej prostokątnej blaszki (20x30cm) albo naczynia żaroodpornego – ogólnie czegoś co jest po prostu szczelne.
Ciasteczka wymieszane z masłem przełożyć do foremki do pieczenia, wyrównać na dnie. Zapiekać przez 6 minut w 200°C.
Foremkę wyjąć z piekarnika, odstawić, podnieść temperaturę do 220°C.
W tym czasie przygotowujemy masę serową, zaczynamy od zmielenia erytrytolu jeśli to włąśnie wybraliśmy jako słodzidło – 200g erytrytolu mielimy 30s/obr.10. Jeśli używamy cukru trzcinowego – po prostu wsypujemy go do naczynia miksującego. Następnie do naczynia wkładamy/wlewamy 750g serka philadelphia (można go zastąpić serkiem bieluch naturalny albo łaciaty naturalny, ew. piątnica twój smak naturalny), 250g jogurtu greckiego, miksujemy 1min/obr.4. Ustawiamy ponowne miksowanie 1min/obr.3 i przez otwór w pokrywie dodajemy stopniowo 6 jajek, 350g śmietany min. 30%, łyżeczkę soli i ekstrakt waniliowy. Masa powinna być BARDZO płynna.
Przelewamy ją ostrożnie na podpieczony spód z ciasteczek i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220°C. Pieczemy 35-40 minut, polecam zaglądać przez szybkę bo wierzch ma się skarmelizować a nie spalić. Być może w Twoim piekarniku trzeba będzie zmniejszyć temperaturę do 200°C, dlatego polecam pilnować.
Po upieczeniu środek sernika ma się trząść niczym galareta, ale to jest OK, tak ma być, zastygnie w czasie studzenia.
Wyjmujemy gorący sernik z piekarnika i zostawiamy do ostygnięcia w temperaturze pokojowej. Ostudzony wstawiamy do lodówki na minimum 8 godzin – dopiero wtedy konsystencja i smak staną się idealne.
Przepis bez urządzenia wielofunkcyjnego:
Ciasteczka zblendować na pył. Dodać bardzo miękkie masło, wymieszać dokładnie.
Tortownicę o średnicy około 24 cm wyłożyć dokładnie papierem do pieczenia. Najlepiej by było żeby tortownica była bardzo szczelna ponieważ masa sernikowa jest płynna i zanim zacznie się ścinać w czasie pieczenia po prostu ucieknie dołem – wiem bo mi się to zdarzyło. W związku z tym używałam już zwykłej prostokątnej blaszki (20x30cm) albo naczynia żaroodpornego – ogólnie czegoś co jest po prostu szczelne.
Ciasteczka wymieszane z masłem przełożyć do foremki do pieczenia, wyrównać na dnie. Zapiekać przez 6 minut w 200°C.
Foremkę wyjąć z piekarnika, odstawić, podnieść temperaturę do 220°C.
W tym czasie przygotowujemy masę serową, zaczynamy od zmielenia erytrytolu jeśli to włąśnie wybraliśmy jako słodzidło – 200g erytrytolu mielimy w młynku. Jeśli używamy cukru trzcinowego – po prostu wsypujemy go do miski. Dodajemy 750g serka philadelphia (można go zastąpić serkiem bieluch naturalny albo łaciaty naturalny, ew. piątnica twój smak naturalny), 250g jogurtu greckiego, miksujemy na gładką puszystą masę. Ustawiamy ponowne miksowanie i dodajemy stopniowo 6 jajek, 350g śmietany min. 30%, łyżeczkę soli i ekstrakt waniliowy. Masa powinna być BARDZO płynna.
Przelewamy ją ostrożnie na podpieczony spód z ciasteczek i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220°C. Pieczemy 35-40 minut, polecam zaglądać przez szybkę bo wierzch ma się skarmelizować a nie spalić. Być może w Twoim piekarniku trzeba będzie zmniejszyć temperaturę do 200°C, dlatego polecam pilnować.
Po upieczeniu środek sernika ma się trząść niczym galareta, ale to jest OK, tak ma być, zastygnie w czasie studzenia.
Wyjmujemy gorący sernik z piekarnika i zostawiamy do ostygnięcia w temperaturze pokojowej. Ostudzony wstawiamy do lodówki na minimum 8 godzin – dopiero wtedy konsystencja i smak staną się idealne.